| |
Ja1kuba | 20.02.2010 16:44:01 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kolonia Wilków
Posty: 266 #462812 Od: 2010-2-13
Ilość edycji wpisu: 4 | Tak się kiedyś nęciło.
Przepraszam pana, a co najlepiej wrzucić do wody aby zanęcić liny? - Gówno. Pada szybka odpowiedź. Czyżby gość nie miał ochoty na rozmowę? Nic bardziej mylnego. Pamiętam, jako mali chłopcy, chcąc pogonić pewnych intruzów. (wstyd przyznać) Wzięliśmy kiedyś po patyku do ręki, zanurzyliśmy w krowim placku i mach z całej pary w kierunku wroga. Aby taka broń była skuteczna krowi placek musiał być jeszcze świeży. Gdy już termin jego przydatności minął z wierzchu twardniał. Pod jego skorupą wiła się masa robaków podobnych do białego robaka, tylko żółtego koloru. Koleś kontynuuje: Kiedyś brało się krowi placek nadziewany amatorami krowich odchodów i rzucało się go do wody w okno przygotowane pośród wodnej roślinności. Przyschnięty placek pływał po powierzchni a robaki spadały w głębię nęcąc piękne liny. Razem z krowim plackiem do wody można było rzucić darń trawy z jego okolicy. W takim miejscu chętnie i licznie przebywały dżdżownice, które liny wydłubywały z tej trawy.
Innym sposobem nęcenia, nie mniej drastycznym, rzekłbym nawet bardziej ohydnym, ale równie skutecznym. Było wieszanie kawałka padliny nad wodą. Trzeba było upatrzeć sobie dobre miejsce na łowisko, koniecznie ze zwisającą gałęzią nad wodę. Na tejże gałęzi wieszało się kawałek mięsa (może być padnięta kura) Na tym mięsie muchy składały jaja a z nich wylęgały się białe robaki. Wędrowały one po tym mięsku. Jak, któremu zakręciło się w głowie, potknął się albo zbytnio się objadł to spadał z tego mięsa do wody. A tam czekały już rozdziawione pyski ryb. Przy tej metodzie nęcenia zalecałbym stanowisko z wiatrem w plecy!
Trzeci sposób dawnego nęcenia znam nie z opowiadań tylko obserwacji. Pewien wędkarz z sąsiedniego łowiska na ryby przynosił pończochy. Strasznie mnie to zdziwiło i zaciekawiło więc patrzyłem na to co robi częściej niż na swoje spławiki. Podczas łowienia sypał do wody zanętę. Po zakończonym łowieniu sypał pozostałą zanętę w kawałki pończochy i tak zawiązane kulę zanętowe wielkości pięści rzucał w łowisko. Pończocha z zanętą zanurzona prawie całkowicie pływała przy powierzchni wody w obrębie jego łowiska. Żadne większe kawałki zanęty nie miały prawa przedostać się przez pończochę jednak biała smuga zapachu i drobinek jedzenia skutecznie nęciła mu liny i karasie. Nie były to olbrzymy ale nadrabiały ilościowo.
_________________ Wczoraj staliśmy nad przepaścią ... ale dzisiaj zrobiliśmy wielki krok naprzód.
|
| |
Electra | 12.03.2025 00:15:35 |

 |
|
| |
mateuszwos | 20.02.2010 17:12:05 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 371 #462903 Od: 2009-12-1
| Niby gówno a też jest coś warte _________________ Wędkarstwo, przyroda, spokój |
| |
Ja1kuba | 20.02.2010 17:30:40 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kolonia Wilków
Posty: 266 #462954 Od: 2010-2-13
| Jeśli znacie panowie i panie jakieś stare, śmieszne lub ciekawe metody nęcenia to chętnie poczytam. _________________ Wczoraj staliśmy nad przepaścią ... ale dzisiaj zrobiliśmy wielki krok naprzód.
|
| |
salto | 21.02.2010 09:28:58 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 570 #464208 Od: 2010-2-15
| Podam taki sposób necenia na rzekę.W pończochę wkładamy poćwiartowane rybki,przywiązujemy kamień i na sznurku spuszczamy przy brzegu.Nurt roznosi zapach i ściąga ryby-wegorz,sum.Dziala jak atraktor. Niżej wystarczy zarzucić fileta i czekać.Kidyś stosowaliśmy tą metodę na Nidzie. _________________ Łowię bo lubię
|
| |
Ja1kuba | 21.02.2010 14:43:03 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kolonia Wilków
Posty: 266 #465011 Od: 2010-2-13
| To już wiem jak można spożytkować trawianke albo sumika karłowatego. _________________ Wczoraj staliśmy nad przepaścią ... ale dzisiaj zrobiliśmy wielki krok naprzód.
|
| |
maximuss1977 | 21.02.2010 14:55:31 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Gliwice/Strzelce Opolskie
Posty: 442 #465040 Od: 2010-2-13
| Nie jest to głupie, muszę powiedzieć. Sam nęcę ćwiartowanymi krąpikami i uklejami, ale ryby zjadają wystrzeliwane z procy kęski mięska i nim znajdą przynętę na haczyku, mogą się nasycić. Zmasakrowanie rybki w ponczosze, mogą mieć kapitalny wpływ na żerowanie w rzece. W tym sezonie wypróbuję, _________________ Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili. - Sokrates - |
| |
salto | 21.02.2010 15:10:01 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 570 #465075 Od: 2010-2-15
| Mozna zmiksowane rybki dodać do gliny lub normalnej zanęty,tak robię na wodzie stojącej.Na rzeke ten wczesniejszy sposób jest lepszy bo można wyciągnąć taką zanętę i przenieść się w górę rzeki i znowu zarzucić,obławiamy w ten sposób kilka miejscówek. _________________ Łowię bo lubię
|
| |
Ja1kuba | 21.02.2010 16:47:10 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kolonia Wilków
Posty: 266 #465334 Od: 2010-2-13
| Trzeba będzie prztestować to z pończochą. W dzień łowię na pijawki ale na noc to już trupka smignę do wody. Ale wcześniej pończocha z trawiankami, na których uprzednio odreaguję wszelkie stresy i niepowodzenia _________________ Wczoraj staliśmy nad przepaścią ... ale dzisiaj zrobiliśmy wielki krok naprzód.
|
| |
maximuss1977 | 21.02.2010 16:53:07 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Gliwice/Strzelce Opolskie
Posty: 442 #465346 Od: 2010-2-13
| Biedne te trawianki !!! Takie małe stworzonka w rękach zestresowanego furiata. hi hi hi _________________ Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili. - Sokrates - |
| |
mateuszwos | 21.02.2010 20:06:34 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 371 #465752 Od: 2009-12-1
| Kuba zobacz co wymodziłem www.birbant.webnode.com. Nie jest łatwo dla takiego głąba komputerowego ale idzie do przodu. Teraz nie wiem jak mam zrobić baner _________________ Wędkarstwo, przyroda, spokój |
| |
salto | 21.02.2010 21:03:36 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 570 #465838 Od: 2010-2-15
| Maximuss1977 lepiej dać rybom tylko zapach niż nęcić kawałkami.Taki miks na wody stojące działa jak atraktor. _________________ Łowię bo lubię
|
| |
Electra | 12.03.2025 00:15:35 |

 |
|
| |
Ja1kuba | 21.02.2010 23:45:12 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kolonia Wilków
Posty: 266 #466110 Od: 2010-2-13
Ilość edycji wpisu: 3 | Pijawka - oto nasze sekrety. Z uwagi na to że wiosną ryby chętniej biorą na przynęty zwierzęce niż roślinne postanowiłem przybliżyć trochę jedną z moich ulubionych przynęt jeżeli nie ulubioną. Stosuję ją głównie w metodzie gruntowej na Wiśle, mniej w spławikowej.
Pijawka (Hirudinea) w Polsce żyje ich kilka gatunków ale nam potrzebne będą tylko dwa: Pierwsza - pijawka lekarska (hirudo medicinalis) jest bardzo ważna dla nas gdyż jest pod ochroną i tej pijawki ruszać nie możemy. Od innych pijawek odróżniam ją po pomarańczowych paskach na grzbiecie
No i druga – pijawka końska (Haemopis sanguisuga) przeze mnie zwana wędkarską. Jest bardzo podobna do pijawki lekarskie tyle że grzbiet ma jednolity szary czarny lub brązowy zależy od otocznia w jakim żyje. Osiąga rozmiary nawet do 15 cm
Gdzie szukać – Pijawki żyją praktycznie wszędzie tam gdzie jest woda. I nie musi to być woda głęboka i klarowna. Najwięcej spotykam ich w zbiornikach z dużą warstwą mułu płytkich i zarośniętych. Jest w nich duże bogactwo bezkręgowców i larw którymi żywią się pijawki. Jak złapać i przechowywać pijawki. Metodą na złapanie pijawek polecaną przez starszych jest zdjęcie butów, podwinięcie spodni i dreptanie w jednym miejscu w wodzie do kolan o mulistym podłożu, po wyjściu już mamy kilka pijawek tyle że musimy je od siebie oderwać, dlatego tej metody nie polecam i musiałem opracować własna mniej drastyczną. Kiedyś dziadek miał łódkę na starorzeczu zawsze przycumowaną do brzegu w jednym miejscu, kiedy odpływał od brzegu a nie zabierał nas ze sobą ze względów bezpieczeństwa zostawałem z bratem na brzegu i właśnie w miejscu gdzie stała łódka zauważyliśmy właśnie pijawki. Szybko domyśliliśmy się że lubią włazić pod różne przedmioty na styku wody i lądu i zaczeliśmy układać w tych miejscach deski. Po kilku godzinach pod deskami były już pijawki. Dla lepszego rezultatu można wzruszyć dno i rośliny w pobliżu deski wypłoszone pijawki wejdą pod deskę. Najlepsze efekty mieliśmy po burzowej nocy wtedy pod deskami było nawet po kilkanaście pijawek. Inną metodą o której czytałem lecz nie stosowałem jest szukanie pijawek przy brzegu w nocy przy latarce podobno wtedy wychodzą na żer. Przechować pijawki nic prostszego wkładamy je do słoika nalewamy 1/3 lub ¼ wody i wkładamy pijawki. Nie może ich być oczywiście za dużo po kilkanaście sztuk na słoik półlitrowy. Słoik trzeba trzymać w chłodnym zacienionym miejscu trzeba również wymieniać wodę, ja robię to codziennie. Dlaczego właśnie pijawki? Jest to powszechnie spotykana naturalna przynęta bardzo dobra na grunt i spławik. Bardzo dobra na takie ryby jak sum, węgorz, kleń, brzana, jaź, leszcz, okoń, lin, karaś i karp. Sam złapałem sandacza na pijawkę a mojemu bratu udało się wyholować szczupaka na tą przynętę więc chyba każda ryba się na nią skusi. Pijawki są bardzo wytrzymałe, mają twardą skórę jest to bardzo ważne gdy łowię na grunt i wykonuję dalekie rzuty, podczas zderzenia zestawu z wodą nieraz straciłem przynętę jaką była rosówka. Z pijawką takie historie nie mają miejsca. Jej twardość jest równie ważna w połowie kleni, które lubią wysysać przynętę i umiejętnie ją ściągnąć z haka z pijawką takie podchody nie przejdą, kleń musi ją wziąć do pyska bo z haka łatwo jej nie ściągnie szarpiąc za któryś z końców.
Zakładanie pijawki na haczyk: Nie ma w tym jakiejś wielkiej sztuki ja osobiście zakładam tak jak rosówkę przekłuwając przez środek. Słyszałem, że niektórzy odcinają jej przyssawki. Spróbowałem. Jedną przyssawkę to z tyłu można odciąć rzeczywiście wtedy się nie chwyta wszystkiego co napotka. Odcięcie przedniej części uśmierca pijawkę i tego nie polecam.
Pamiętajcie o pijawkach, Życzę sukcesów i wspaniałych przygód związanych z tą przynętą.
_________________ Wczoraj staliśmy nad przepaścią ... ale dzisiaj zrobiliśmy wielki krok naprzód.
|
| |
kowson77 | 22.02.2010 03:57:52 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Warszawa
Posty: 232 #466146 Od: 2010-2-11
Ilość edycji wpisu: 1 | Bardzo ciekawy opis, często stosowałem pijawki w przypadku wypaprania wszystkich czerwonych robali. Faktycznie, przynęta skuteczna szczególnie wiosną. Daję*****  |
| |
maximuss1977 | 23.02.2010 18:26:45 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Gliwice/Strzelce Opolskie
Posty: 442 #468579 Od: 2010-2-13
| Dobry materiał. Dziękuję, bo wiem, że to jest odpowiedź na moje pytanie zadane w innym wątku. Chciałbym jeszcze dowiedzieć się, czy łowiąc na pijawkę, stosuje się koszyczki zanętowe, czy raczej z ołowiem przelotowym. Czy na noc się zakłada się jedną, czy więcej takich pijawek. Czy brania są zdecydowane, czy raczej delikatne. Wiem, że mógłbym sam sobie odpowiedzieć na powyższe pytania, ale chciałbym raczej aby mnie ktoś przekonał do tej przynęty, bo jeszcze nie miałem z nią styczności. _________________ Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili. - Sokrates - |
| |
Ja1kuba | 23.02.2010 22:42:38 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kolonia Wilków
Posty: 266 #469120 Od: 2010-2-13
| Tak więc: Ja łowię z ołowiem przelotowym, nie używam koszyczka. Kiedy poluję na klenie i brzany zakładam jedną pijawkę. Na suma na noc dwie lub trzy. Brania zdecydowane, na pewno bardziej niż na rosówkę. _________________ Wczoraj staliśmy nad przepaścią ... ale dzisiaj zrobiliśmy wielki krok naprzód.
|
| |
maximuss1977 | 24.02.2010 09:42:19 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Gliwice/Strzelce Opolskie
Posty: 442 #469362 Od: 2010-2-13
| Mniej więcej tak to sobie właśnie wyobrażałem. Tak myślałem. Utwierdziłeś mnie Kubusiu w moim przekonaniu, więc nie pozostaje nic innego, jak tylko spróbować zaatakować wody tą przynętą. Na 100% "puszczę" kilka pijawek w odrę w tym roku. Oczywiście Ciebie pierwszego poinformuję o wynikach. Dziękuję serdecznie.
Acha, czy w jakiś sposób można nęcić pijawkami, albo do pijawek ? Tak, żeby poprawić ewentualnie efektywność łowienia. _________________ Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili. - Sokrates - |
| |
Ja1kuba | 24.02.2010 20:06:15 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kolonia Wilków
Posty: 266 #470392 Od: 2010-2-13
| Szczerze przyznam, że nie nęcę. Na pijawki łowię na Wiśle. A na rzekach ciężko nęcić. Pijawkami nie próbowałem. Ale może ktoś nęcił i się wypowie. Sam byłbym ciekawy _________________ Wczoraj staliśmy nad przepaścią ... ale dzisiaj zrobiliśmy wielki krok naprzód.
|
| |
Electra | 12.03.2025 00:15:35 |

 |
|