| <<<Strona: 2 / 2 strony: 1[2] |
Węgorz nocąPopularna rosówa | |
| | 197cm120kg | 16.02.2010 23:55:02 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Warszawa
Posty: 91 #456407 Od: 2010-2-15
| Węgorzy to połowiłem trochę .Podstawowa przynęta to ukleja i to świeża nie sztywna. Najlepszy okres brań to tarło uklej.Wędkuje w dzień . Tam gdzie łowię (Mazury) to zakaz nocek. Nie wiem czy koledzy wiedzą ,że węgorz jest przyczyną obecnej nowelizacji ustawy o rybactwie śródlądowym.Prawdopodobnie będzie chroniony w wodach płynących Jest kasa Unijna na chów i hodowle .Sam to rozważałem ale nasz klimat nie może konkurować z południem europy. _________________ Wędkuje z łódki .Wisła i Mazury okolice Mrągowa | | | Electra | 02.05.2024 23:13:40 |
|
| | | Dyrekto | 17.02.2010 18:59:29 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kalisz
Posty: 266 #457614 Od: 2010-1-19
| bardzo dobrze napisałeś imberfal melioracja i regulacja rzek cieków zrobiła swoje, zgadza się w tamtych czasach ryb było mnóstwo a te sznury to właśnie dowiedziałem się ze tak można było zasazdzać się na węgorza dziś już można tylko wspominać o tamtych czasach, no i jeszcze jedno dawniej jak wyciągali sznury to poniżej 70cm odcinali reszta była przeznaczona do wędzarni _________________ "życie to wieczna tułaczka pośród przeciwności losu" piotr s. alias dyrekto | | | Dyrekto | 17.02.2010 21:27:57 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kalisz
Posty: 266 #458108 Od: 2010-1-19
| właśnie właśnie , najlepiej niech wyprostują rzeki wybetonują i jak w rynnie prosto do morza oby nigdy do takiego absurdu nie doszło,my ludzie potrafimy dobrze tylko niszczyć _________________ "życie to wieczna tułaczka pośród przeciwności losu" piotr s. alias dyrekto | | | maximuss1977 | 05.03.2010 12:20:42 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Gliwice/Strzelce Opolskie
Posty: 442 #480901 Od: 2010-2-13
Ilość edycji wpisu: 2 | Węgorzy połowiłem w swoim życiu, stosunkowo dużo. Łowiłem je już jako dziecko na jeziorze Januszkowice w opolskim. Rybka ta żeruję (o ile występuje w akwenie), w każdej porze dnia i nocy, ze wskazaniem na noc. Przynętami, jakimi kusiłem wężopodobne to : rosówka, żywczyk, trupek, filecik, czerwone gnojaczki. Bywało, że węgorz pokusił się na białe, kukurydzę, jak i na konika polnego. Podrobów nie próbowałem, gdyż nie było takiej potrzeby. W dzień poławiałem tuż przy trzcinach na małego żywczyka i czerwonego robaczka (węgorz, okoń, wzdręga). Najlepszym okresem żerowania węgorza w dzień, jest parne przedburzowe południe. Kolejną porą dnia to zapadający zmierzch i łowienie również w okolicach trzcin. Po zapadnięciu kompletnej ciemności, przerzucam wędki w kierunku środka zbiornika w potencjalne stanowiska sandacza. Tam już koniecznie zbroję zestawy w "mięsko", czyli żywczyk (z gruntu), trupek, filet (węgorz, sandacz, mietus). Pierwszą wyprawę planuję wraz z zapowiedziami w prognozie pogody pierwszej wiosennej burzy. (wyładowania pobudzają węgorza). Nie wybieram się na "wężowatego", gdy świeci księżyc a już zupełnie, gdy jest pełnia. W takim przypadku raczej poluję na sandacza.
Rybka smaczna, ale ze względu na jej konsystencję mięska (gumowe, twarde), jej nie jadam.
PS< Nie ma możliwości, by węgorz zdychał z hakiem w przewodzie pokarmowym. Węgorz sobie poradzi i bardzo szybko pozbędzie się żelastwa. Bez obawy można go wypuścić, bo w ciągu kilku godzin, będzie już zdrów. _________________ Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili. - Sokrates - | | | salto | 05.03.2010 15:20:35 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 570 #481117 Od: 2010-2-15
| Racja maximuss1977,rybka naprawde smaczna.Ja wegorza duszę na masełku z przyprawami,smażyć się nie da bo strasznie gumowaty wychodzi.Najlepszy jest wędzony.Miałem okazję wędzić węgorza i takiego cieplego jeść.Niebo w gębie. _________________ Łowię bo lubię
| | | maximuss1977 | 05.03.2010 16:19:06 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Gliwice/Strzelce Opolskie
Posty: 442 #481166 Od: 2010-2-13
| No niestety nie mam okazji wędzić, bo nie mam wędzarki. A i ilości poławianych i zabieranych rybek nie jest odpowiednia do tego, by wędzarkę skąbinować (prosta rzecz), kiedyś zrobiłem dla leszcza. Węgorza, albo wypuszczam, albo prezentuję komuś godnemu. Są jeszcze inne powody, dla których ich nie jadam, ale to tylko przykrywka dla wtajemniczonych. Głównym powodem to konsystencja mięska. _________________ Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili. - Sokrates - | | | glizdziarz | 05.03.2010 17:52:27 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Bełchatów
Posty: 1139 #481294 Od: 2010-2-21
| Na długiego polecan haki z wąskim kolankiem i zadziorami na trzonku, zwłaszcza jak łowię na podroby. Przy rzutach dalekich lepiej się trzymają. Co do spotkań węgorza na płytkiej wodzie to bardzo często pojawia się na płyciznach gdzie raki przechodzą wylinke. Raki są ich przysmakiem. W latach '80 gdy raki były jeszcze dozwolone do odławiania używałem często tzw raczych szyjek na przynętę. Niezłe były efekty i to w ciągu dnia. Nawet nie potzeba było daleko zarzucać. Wystarczyło tuż za pas trzcin czy nenufarów. _________________ Mieszkam obok "wielkiej dziury", z której za ćwierć wieku będzie piękne jezioro | | | Miszka | 14.03.2010 17:45:13 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Lyon, Francja
Posty: 20 #493302 Od: 2010-2-15
| Kolega sliski figuruje w moich wakacyjnych planach. Moj preceptor wedkarstwa (czyli tesc) poucza, ze w naszym lowisku interesuje sie glownie zywcem i to koniecznie w porze poznej kolacji lub zgola w nocy. Kiedy schodzilem z nocnej zasiadki na leszcze, zdarzylo sie kilka razy, ze sliski wystrzeliwal mi sprzed nosa, kiedy dochodzilem do linii trzcin (ani chybi, bal sie swiatla latarki, hihi) | | | Electra | 02.05.2024 23:13:40 |
|
|
| <<<Strona: 2 / 2 strony: 1[2] |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|