JAJCA na banuje.pl !!! czyli jak działa redakcja portalu... |
Glizdziarz - mi też czasem zdarza się zabrać rybę... Naprawdę, nie namawiam nikogo do całkowitego no kill, bo sam tego nie stosuję. chodzi mi o zmianę świadomości młodych wędkarzy. Wielu, naprawdę wielu z nas zabiera WSZYSTKO co tylko uda się złowić. Nie zmuszam nikogo do wypuszczenia sandacza czy szczupaka, a nawet bolenia - który nie należy do kulinarnych rewelacji. Jeżeli ryba jest złowiona zgodnie z RAPR'em - to smacznego. Ale po co mordować kilogram uklejek na każdej zasiadce? Ktoś jest smakoszem - ok, niech nałapie i usmaży. Ale nie za każdym razem gdy jest nad wodą !!! Albo wywalanie jazgarzy na lód - bo to szkodnik... Przecież to ciemnota wprost ze średniowiecza... Albo zabieranie kilkudziesięciu płoteczek po 12-14 cm... Bo płoć nie ma wymiaru... No i co że nie ma/ To trzeba ją pożreć? Kurcze, wypuścić i złowić kilka czy kilkanaście troszkę większych, a nie mordować setki sztuk narybku. O tym mówię, a nie o zabraniu czasem ryby na patelnię czy co jakiś czas kilku sztuk dla kota |