quiver robinson i dragon
Oj z węglem faktycznie trzeba ostrożnie. Ja już się nauczyłem, że wytrzyma wszystko, byle wędki z boku nie uderzyć. Tamten pickerek to w sumie z mojej winy pękł, bo Tinca ładnie mi go spasował, ale mnie wydawało się za ciasno i trochę podszlifowałem zawstydzony, niestety na rybach okazało się, że za dużo... Dobrze, że po "nasłuchaniu się", Tinca zgodził się jeszcze raz naprawić i teraz wszystko gra. Ale piwko niejedno musiałem postawićoczko


  PRZEJD NA FORUM