Na rybach 2019
Wreszcie udało mi się w tym roku wyskoczyć na ryby. Pogoda taka sobie. Temperatura +3C, zachmurzenie pełne i przelotne opady deszczu. Kierunek Struga Aleksandrowska. Pilsię odpuściłem bo przedzieranie się przez mokre krzaczory w śniegu jakoś dzisiaj mi się nie uśmiechało. Widawka podobnie plus las, dziki i myśliwi.
Po dotarciu nad wodę jak przynęta poszły nowe mikrusy od Jacka. Woda wysoka i niesie sporo śmieci. Do tego zmrożony i śliski śnieg. Nic to. Kij w dłoń i do boju. Pierwszy odcinek do zakrętu na pusto. Dopiero na zakręcie siadł szczupaczek pistolet. Dalej w górę obławianie kolejnych ewentualnych miejscówek bez efektu. Przy trzecim mostku spotkałem dwóch wędkarzy z Łodzi. Wracali od Osin. Nie wyjęli nic ale zaliczyli dwa spady całkiem przyzwoitych ryb. Ruszyłem dalej mimo padającego chwilami deszczu. Kolejne miejscówki i nic. Nawet koło bobrzych nor i spiżarni. Doszedłem do piątego mostka i zawróciłem. Deszcz zaczął solidniej padać i łowienie stawało się coraz trudniejsze. Plus porywy wiatru.
Te nowe przynęty Jacka spisują się wyśmienicie. Ładnie dają się prowadzić z prądem a pod prąd można je ładnie przytrzymać. Mimo niskiej gramatury latają tak na około 20m. Używałem kija 10-30g o akcji szczytowej i plecionki a mimo to ładnie śmigały. Będzie z nich pożytek. Co prawda nic konkretnego się nie trafiło ale wypad nad wodę był i przynęty przetestowane.
Kilka fotek. Purystów przepraszam za zdjęcie z niewymiarkiem ale to dla udowodnienia, że chodząc na pstrągi warto zakładać stalkę. Oraz, że zamawiając u Jacka przynęty na pstrąga dostaje się wabiki szczupakowe. Reklamację już złożyłem. Szczupaczek wrócił do wody.











  PRZEJDŹ NA FORUM